Nowe doniesienia sugerują potencjalny wstrząs w polskiej polityce imigracyjnej i dyplomatycznej. Szereg wiz został rzekomo nielegalnie wydany przez polskich urzędników, co może stać się źródłem poważnego skandalu na szczeblu krajowym i europejskim. Według informacji przekazanych przez „Gazetę Wyborczą” oraz lidera opozycji, Donalda Tuska z Platformy Obywatelskiej, liczba ta może sięgnąć nawet 600 000, z których 250 000 wiz pracowniczych zostało wydanych w konsulatach w Afryce i Azji w ciągu ostatnich 30 miesięcy.
O ile zarzuty okazują się być prawdziwe, afektowany skandal mógłby mieć istotny wpływ na cały obszar Schengen, w tym na Niemcy i Austrię, gdyż migranci, po uzyskaniu polskich wiz, zdobywają prawo pobytu i pracy w obrębie całej Unii Europejskiej. W przeważającej większości przypadków migranci korzystali z polskich wiz do podróżowania do innych krajów, takich jak Niemcy.
Szczególnie pożądane okazały się wizy wielokrotnego wjazdu, za które obywatele Indii byli gotowi zapłacić pośrednikom nawet 40 000 dolarów. Polskie władze już zareagowały, z siedmioma osobami badanymi pod kątem podejrzeń o korupcję, a trzech podejrzanych zostało rzekomo już aresztowanych, zgodnie z informacjami przedstawionymi przez Daniela Lermana, przedstawiciela szefa wydziału przestępczości zorganizowanej i korupcji.
Niektóre oskarżenia, zarówno ze strony mediów, jak i opozycji, sugerują, że obecnie badane przypadki mogą być jedynie czubkiem góry lodowej.
Piotr Wawrzyk, dawny wiceminister spraw zagranicznych, odpowiedzialny za sprawy konsularne, został odwołany pod koniec sierpnia i jego biuro zostało przeszukane przez Biuro Antykorupcyjne. Według informacji z portalu Onet i "Gazety Wyborczej", Wawrzyk mógł być domniemanym architektem systemu, który funkcjonował poprzez pośredników oferujących polskie wizy w zamian za znaczące kwoty.
Sytuacja stała się jeszcze bardziej skomplikowana po rzekomej próbie samobójczej Wawrzyka, a rządząca partia jest obecnie pod ciśnieniem, zwłaszcza w obliczu nadchodzących wyborów parlamentarnych. Opozycyjny lider Tusk skierował oskarżenia w stronę obecnej partii rządzącej, Prawa i Sprawiedliwości, dotyczące ich roli w tym skandalu.